Dying Light The Beast

Dying Light The Beast – nowe spojrzenie na apokalipsę zombie

Lubisz gry, w których adrenalina miesza się z poczuciem zagrożenia? Dying Light The Beast, znane też jako DL: The Beast, to spin-off kultowej serii Techlandu. Tym razem akcja przenosi nas do Castor Woods – regionu, gdzie turystyczne ścieżki zamieniły się w pole walki o życie.

Wcielasz się w Kyle’a Crane’a – bohatera pierwszej części, teraz hybrydę człowieka i zombie. Brzmi dziwnie? A to dopiero początek. Po latach niewoli musisz odzyskać wolność i stawić czoła swoim oprawcom. A także – własnej bestii wewnątrz.

Rozgrywka z perspektywy pierwszej osoby

Gra to klasyczne FPP. Widzisz świat oczami Crane’a, co jeszcze bardziej potęguje klimat zagrożenia. Parkour jest tu równie ważny, co walka – skakanie po dachach czy ucieczka przed hordami zombie potrafi dać mocny zastrzyk adrenaliny.

Nie zabraknie też brutalnych starć. Kije, miecze, pistolety – wybór broni jest spory. A kiedy zabraknie amunicji? Cóż, zawsze zostaje twoja własna siła bestii. Mało subtelna, ale skuteczna.

Co czeka w Castor Woods?

• Otwarte tereny – lasy, wioski i fabryki pełne tajemnic.
• Nocne koszmary – po zmroku zombie stają się silniejsze.
• Samochód terenowy – kiedy nogi to za mało.
• Crafting – ulepszaj broń i sprzęt, aby przetrwać.

Krótko mówiąc: ciągła walka o przetrwanie. A gdy zapomnisz o zasadach? Lekcja numer jeden – nigdy nie idź nocą sam.

Tryb solo czy w drużynie?

Dying Light The Beast można przejść w pojedynkę, ale to nie wszystko. Tryb kooperacji pozwala połączyć siły z trzema znajomymi. Razem łatwiej, choć… czasem i tak ktoś wyląduje jako przynęta.

Grając z ekipą, możesz odkrywać Castor Woods wspólnie, dzielić się sprzętem i podejmować decyzje. Czasem będziecie się kłócić o ostatnią apteczkę. Cóż, apokalipsa nie sprzyja współpracy.

Dlaczego warto sprawdzić?

To połączenie otwartego świata, survivalu i mocnej historii. Niby klasyczne zombie, ale z twistem – bohaterem, który sam staje się bestią. Czy to wada czy atut? Zależy, jak dobrze nauczysz się kontrolować swoje moce.

Najważniejsze elementy

1. Postać Kyle’a Crane’a – powrót ikony serii, ale w nowej roli.
2. Unikalny system dnia i nocy – w dzień polujesz, w nocy jesteś zwierzyną.
3. Dynamiczny parkour – szybki, płynny i uzależniający.
4. Kooperacja – do czterech graczy online.

Podsumowanie

Dying Light The Beast to świeże spojrzenie na świat zainfekowany zombie. Jeśli chcesz poczuć walkę o przetrwanie w intensywnym sandboxie, to gra dla ciebie. A jeśli myślisz, że widziałeś już wszystko – poczekaj, aż zapadnie zmrok.